Wtrącenia z języka angielskiego i kalki językowe weszły już na stałe do naszej rzeczywistości. Nikt się nie dziwi, słysząc takie słowa jak „luknij” czy „okej”, a skróty i skrótowce na dobre zagościły w komunikacji esemesowej i mailowej. Niektóre z tych skrótów są stosowane szeroko w języku korporacyjnym, a inne są nieodłącznym elementem rozmów pomiędzy nastolatkami. Zobacz, jakie skróty angielskie warto znać, by zrozumieć, co inni do Ciebie piszą.
Skróty angielskie w biznesie
Pisaliśmy już o specyfice business English i miejscach, w których może Ci się on przydać. Nieodłączną częścią tego języka są skróty, które są stosowane w korespondencji firmowej, raczej tej nieformalnej, pomiędzy pracownikami jednej firmy pracującymi nad wspólnymi projektami. W tego typu korespondencji najczęściej znajdziesz takie skróty angielskie jak:
ASAP
ASAP – as soon as possible, czyli najszybciej jak to będzie możliwe. W wersji angielskiej każda litera jest wymawiana osobno, natomiast w polskich korporacjach najczęściej mówi się po prostu o asapach, czyli zadaniach wymagających natychmiastowego wykonania.
BRGDS
BRGDS – best regards, czyli pozdrowienia, jakie dodajemy na końcu maila. Często nadawca ułatwia sobie życie i zamiast pisać pełne dwa słowa, stosuje skrót.
FYI
FYI – for your information, czyli do Twojej wiadomości. Jeśli znajdziesz w mailu skierowanym do siebie taki skrót, to znaczy, że nadawca nie wymaga od Ciebie żadnej aktywności, a chce jedynie poinformować Cię o aktualnym statusie projektu.
KPI
KPI – key performance indicators, czyli kluczowe wskaźniki wydajności. Jeśli miałeś do czynienia z osobami pracującymi w korporacjach, to z pewnością nieraz słyszałeś o kejpiajach, czyli liczbach, które służą do mierzenia skuteczności działań. W zależności od branży KPI mogą być różne, ale są nieodłącznym elementem projektów korporacyjnych.
TBC
TBC – to be confirmed, czyli do potwierdzenia. To skrót używany najczęściej przy okazji umawiania spotkań i oznacza, że planowany termin może jeszcze ulec zmianie.
Skróty angielskie w języku codziennym
Przed erą komunikatorów internetowych pojawiły się SMS-y (short message service), które miały ograniczoną liczbę znaków. To wymuszało skracanie wypowiedzi do minimum i spopularyzowało skróty. Teraz, mimo że ograniczeń w pisaniu nie ma, a komunikacja przez internet przeżywa prawdziwy rozkwit, skróty są nadal w użyciu i wciąż powstają nowe.
BRB
BRB – be right back, czyli zaraz wracam.
BTW
BTW – by the way, czyli nawiasem mówiąc, przy okazji. Stosuje się go w sytuacji, gdy chcesz zmienić temat rozmowy i korzystając z okazji, że rozmawiasz z daną osobą, zapytać ją o coś jeszcze, co nie jest związane z tematem, o którym rozmawialiście wcześniej.
DIY
DIY – do it yourself, czyli zrób to sam. Skrót ten często jest kojarzony z rękodziełem i poradami dla majsterkowiczów, ale ma również drugie dno. Jeśli dostajesz taką odpowiedź na pytanie dotyczące pomocy, możesz odczytać to jako „nie zawracaj mi głowy”.
IDK
IDK – I don’t know, czyli nie wiem. Tu chyba nie trzeba wiele wyjaśniać 😉
IMO
IMO – in my opinion, czyli moim zdaniem. Tego skrótu używa się do podkreślenia subiektywnego zdania w jakiejś sprawie. Czasem skrót ten można spotkać w wersji IMHO (in my humble opinion – moim skromnym zdaniem), ale dodatek skromności wcale nie jest tak oczywisty i według niektórych lepiej jednak używać IMO.
LOL
LOL – laughing out loud, czyli śmieję się głośno. W internetowej prehistorii 😉 skrót ten był używany jako reakcja na coś bardzo zabawnego. Przeszedł jednak sporą ewolucję i teraz ma wydźwięk nieco sarkastyczny. Można wręcz wyobrazić sobie, że osoba pisząca LOL na końcu zdania przewraca oczami niczym nastolatka słuchająca „dobrych rad” osób starszych.
Wymienione wyżej skróty angielskie to te stosowane najczęściej, więc uznałam, że powinieneś je znać. Patrząc na rozwój komunikacji internetowej i dążenie do uproszczenia języka, można przypuszczać, że niebawem pojawią się kolejne. Dobrym przykładem jest choćby GOT, czyli „Game of Thrones”, tytuł serialu mającego wielu fanów, którzy korzystają z tego skrótu w trakcie rozmów o swoim ulubionym cyklu.
Chcesz, by Twój angielski był jeszcze lepszy? Zapisz się na newsletter, w którym wysyłam dodatkowe autorskie materiały edukacyjne, oraz skorzystaj z oferty bezpłatnych ebooków, które pomogą Ci w nauce angielskiego.
Mam nadzieję, że udało mi się choć trochę wzmocnić Twój angielski 😊.
Na koniec pozwól, że się przedstawię: nazywam się Ewa Karpińska.
Od 2006 roku prowadzę szkołę języka angielskiego HappyHours. Oferujemy indywidualne kursy angielskiego szyte na miarę potrzeb oraz kursy dla firm. Obejrzyj film, w którym opowiadam o mojej szkole, kursach i nauczycielach.
Jeśli masz ochotę rozwinąć swój angielski z jednym z moich lektorów, to zapraszam do kontaktu.
Z przyjemnością porozmawiam o Twoich potrzebach!